W budynku przy ul. Nowodworskiej eksplodowało mieszkanie. Na co dzień mieszka w nim 83-letnia Bronisława Liwska. Mieszkanie wygląda jak po wybuchu bomby. O dziwo kobiecie nic się nie stało. - Kobieta doznała niegroźnych obrażeń. Miała oparzenia dłoni, na miejscu opatrzył ją zespół z karetki pogotowia, a następnie przetransportował ją do szpitala - relacjonuje podkom. Justyna Stopińska z policji w Legionowie. Kobieta miała także popalone włosy.
Eksplozja była tak potężna, że całkowicie zawaliła się ściana od strony podwórka i strop z pokoi na pierwszym piętrze. - Mieszkam w domu naprzeciwko. Kiedy usłyszałem wybuch, myślałem, że to u mnie w domu - relacjonuje przejęty Krzysztof Sikorski (70l.) Boczna ściana trzyma się dosłownie na ostatnim włosku. Szkło z okien pokojów z drugiej strony domu znalazło się na podwórku sąsiada po drugiej stronie ulicy! Świadkiem tego zdarzenia był sąsiad Wiesław Liwski (67l.)
Co powiedział?
- Wyjeżdżałem z podwórka samochodem. Nagle zobaczyłem, że leci mnóstwo śniegu. Myślałem, że to podmuch wiatru – opowiada przestraszony. Straż pożarną i policję wezwali sąsiedzi. Na miejsce przyjechał też nadzór budowlany, który wydał chyba najgorszą możliwą decyzję - budynek nie nadaje się do zamieszkania. Cały czas będzie trwać śledztwo w tej sprawie. - Policjanci przesłuchają mamę, a my weźmiemy ją do siebie - mówi Marek Liwski (60 l.) zasmucony syn poszkodowanej kobiety.