Podczas gdy służby rozstawiały wysięgnik hydrauliczny, pracownicy zoo z siatką czekali na dole na wypadek, gdyby wystraszona kotka postanowiła zejść po śliskim drzewie i spadła. Na szczęście strażacy w kilka minut ściągnęli z wysokości zlęknionego serwala. - Kotki co kilka dni fundują nam takie atrakcje - mówi "Super Expressowi" dr Andrzej Kruszewicz (53 l.), dyrektor warszawskiego zoo. - Bez problemu wchodzą na drzewa, ale z zejściem mają już problemy - dodaje dyrektor. Nie wyklucza, że kiedy kotki będą większe, to pozwoli im na swobodne hasanie po drzewach. Na razie jednak pracownicy ogrodu postanowili zabezpieczyć drzewa przed wspinaczkami serwali.
None