We wtorek około godziny 18, policjanci zatrzymali do kontroli trzy autokary na trasie S8 w okolicy Pruszkowa. Pojazdy zostały otoczone przez kordon uzbrojonych funkcjonariuszy, a następnie przeszukane. Informacje o potężnej akcji potwierdził kom. Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.
- Mieliśmy informację, że w tych autokarach mogą być kibice z Zagrzebia, jadący na mecz Dinama Zagrzeb z Legią Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów. Funkcjonariusze sprawdzali czy w autokarach podróżują kibice czy turyści, sprawdzali też czy nie przewożone są niebezpieczne przedmioty i substancje - dodał kom. Retmaniak.
Polecany artykuł:
Okazało się, że w środku podróżują kibole chorwackiego Dinamo Zagrzeb. Wiedzieli oni, że nie wejdą na stadion, ze względu na ostatnie wydarzenia, do których doszło na Chorwacji. Jak zaznaczył funkcjonariusz, mężczyźni jechali na konfrontację z kibicami warszawskiej Legii, którzy jechali już w stronę zatrzymanych autokarów.
Mundurowi podjęli decyzję o zawróceniu autokarów do Chorwacji. - Było to podyktowane względami bezpieczeństwa zarówno chorwackich kibiców, jak i osób postronnych - podsumował kom. Rafał Retmaniak.
Polecany artykuł:
Legia przegrała z Dinamo Zagrzeb
We wtorek, 10 sierpnia o godz. 21 na stadionie Legii stołeczni piłkarze zagrali w meczu rewanżowym z piłkarzami mistrza Chorwacji. To mecz podwyższonego ryzyka. W 20 minucie meczu Legia przegrywała z chorwackim mistrzem kraju i tak pozostało już do końca spotkania.
Pierwszy mecz rozgrywany był tydzień temu w Zagrzebiu i zakończył się remisem 1:1. Dzień przed spotkaniem doszło do bijatyki, podczas której pobili się fani obu klubów. Chorwaccy dziennikarze pisali, że kibice polskiego zespołu celowo pojechali do dzielnicy Dubrava we wschodniej części miasta, bowiem tam jest największe skupisko najzagorzalszych kibiców Dinama.
W niektórych portalach podawane były informacje, że zamieszki to pokłosie planowanej prowokacji Polaków, którzy ok. 50 autobusami przyjechali do stolicy Chorwacji. Niektórzy pisali zaś o "ustawce" pseudokibiców.