Ekspert przestrzega!

Gigantyczny pożar na Marywilskiej 44 wywołały obce służby? Szokujące podejrzenia

2024-05-13 10:39

Potężny pożar kompleksu handlowego Marywilska 44 w Warszawie został ugaszony, wybuchła za to gorąca dyskusja na temat przyczyn. Pojawiły się nawet spekulacje na temat udziału obcych służb. Ekspert ds. bezpieczeństwa przestrzega!

Warszawa. Pożar na Marywilskiej. Robota obcych służb?

W poniedziałek (13 maja) rano zakończyło się dogaszanie pogorzeliska przy ul. Marywilskiej w Warszawie, gdzie spłonął potężny kompleks handlowy. Na miejscu cały czas znajduje się kilka zastępów straży, które dozorują miejsce pożaru ze względów bezpieczeństwa.

Na teren pogorzeliska wkrótce - jak tylko będzie to bezpieczne - wejdą biegli od pożarnictwa, którzy będą musieli zbadać przyczyny pożaru. Swoje działania prowadzi również policja. - Praca naszych śledczych będzie między innymi obejmowała przesłuchanie świadków, zabezpieczenie okolicznego monitoringu, a przede wszystkim współpracę z biegłym z zakresu pożarnictwa - poinformowała Komenda Stołeczna Policji.

Jedno jest pewne, na określenie dokładnej przyczyny pożaru trzeba jeszcze poczekać. W przestrzeni publicznej nie brakuje jednak teorii na temat tego, jak doszło do dramatycznego zdarzenia. Jedni dopatrują się chęci deweloperów do przejęcia atrakcyjnego terenu, inni z kolei mówią w konflikcie najemców miejsc handlowych w kompleksie z dzierżawcami obiektu.

Jeszcze dalej poszedł poseł Koalicji Obywatelskiej Witold Zembaczyński, który na portalu X napisał, że za wywołaniem potężnego pożaru mogą stać obce służby. - Pożar na Białołęce i wszelkie takie tragiczne przypadki muszą być szczegółowo analizowane przez służby specjalne. Każdy duży pożar, każda katastrofa mogą być elementem działań dywersyjnych kierowanych ze wschodu — napisał Zembaczyński.

Ekspert przestrzega: to może być na rękę Rosji

W sieci nie brakuje podobnych głosów, zwłaszcza że w niedzielę doszło do innych groźnych pożarów m.in. sortowni śmieci na Siekierkach czy lasu w Puszczy Kampinoskiej. Dodajmy, że kilka dni temu potężny pożar wybuch w Siemianowicach Śląskich.

Profesor Daniel Boćkowski, ekspert ds. bezpieczeństwa oraz znawca Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej, zaleca jednak daleko idącą ostrożność w ferowaniu wyroków. - Na razie mamy za mało danych i nie wiemy, czy te wszystkie pożary może coś łączyć. Oczywiście nie możemy wykluczać, że Rosjanie rozpoczynają działania agresywne, tylko że obecnie takie twierdzenie jest to kompletnie nieuzasadnione – tłumaczy profesor Uniwersytetu w Białymstoku i Instytutu Historii PAN w Warszawie.

Co więcej, opinie że za wywołaniem pożaru mogą stać wschodnie służby, mogą być na rękę… Rosjanom. - Ja to nazywam zabawą w stylu ryby-rozdymki, czyli puszczeniu informacji przez służby, że „prawdopodobnie to my za tym stoimy”. Później każda podobna rzecz, która się wydarzy, będzie szła na ich konto i powodowała panikę w społeczeństwie. To jest najlepsze i najskuteczniejsze działanie służb – dodaje prof. Daniel Boćkowski.

Ekspert wyjaśnia, że w takich sprawach najpierw trzeba poczekać na wyniki śledztwa, bowiem służby rosyjskie lubią „podpinać się” pod wszystko, co się da, nawet jeśli czegoś nie robią. Wszystko po to, żeby powodować strach i wewnętrzną destabilizację.

- Teraz jesteśmy w szoku i szukamy prostych odpowiedzi. Dodatkowo dużo mówi się o działaniach służb w kontekście ucieczki na Białoruś Tomasza Szmydta. Łatwo jest tworzyć teorie spiskowe i puszczać je w obieg. Musimy być ostrożni, bo jeśli teraz napędzimy sobie wizję operacji destabilizacyjnych ze strony federacji rosyjskiej to zrobimy to, czego właśnie Rosjanie oczekują – kończy prof. Daniel Boćkowski.

Największe centrum handlowe doszczętnie spłonęło

Przypomnijmy, że pożar kompleksu handlowego Marywilska 44 wybuch w niedzielę (12 maja) po godz. 3 w nocy. Pierwsze zastępy straży pożarnej dotarły na miejsce po 11 minutach, ale znaczna część centrum była już zajęta ogniem. Stąd nie brakuje opinii, że było to precyzyjnie i fachowo wykonane podpalenie.

W akcji gaśniczej uczestniczyło 99 zastępów straży pożarnej, w sumie ponad 240 strażaków. Marywilska 44 było to największe centrum handlowe w Warszawie, które zajmowało się handlem hurtowym i detalicznym. W obiekcie znajdowało się ponad 1400 sklepów i punktów usługowych.

Pożar centrum handlowego na Marywilskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki