To znaczy, że w jednym czasie prace obejmą zarówno tory dla pociągów dalekobieżnych jak i podmiejskich. W takim wypadku trasa między Dworcem Zachodnim, Centralnym i Wschodnim byłaby całkowicie zamknięta przez cztery lata. - Na razie trwają analizy w tej sprawie – powiedział Pawłowi Mytlewskiemu Karol Jakubowski z Polskich Linii Kolejowych. - Zbliżamy się do momentu podpisania umowy z wykonawcą dokumentacji projektowej dla linii kolejowej między Warszawą Zachodnią a Warszawą Wschodnią. Ta dokumentacja określi optymalny sposób prowadzenia prac - dodał.
Polecany artykuł:
Dotychczasowy plan zakłada dwa remonty. Najpierw wyremontowana zostałaby część dla pociągów dalekobieżnych, a później dla pociągów podmiejskich. Władze Warszawy obawiają się paraliżu komunikacyjnego. Na pomyśle kolejarzy suchej nitki nie zostawiają też eksperci. - Nie wyobrażam sobie, że na 4 lata zamkniemy najbardziej obciążoną linię w kraju i na koniec powiemy, że skończyliśmy remont i nie osiągnęliśmy niczego. Żadnej zyskanej minuty czy poprawy komfortu, nie róbmy tego, zostawmy to co jest - mówi Jakub Maciejewski z fundacji ProKolej.
Remont linii średnicowej ma ruszyć w 2020 roku. Odcinek między Dworcem Wschodnim a Zachodnim to najbardziej ruchliwa linia kolejowa w Polsce. Każdego dnia przejeżdża tędy aż 800 pociągów.