To z pewnością nie będzie dobra reklama dla jego szkoły nauki jazdy. W piątkowy ranek w Górze Kalwarii (pow. piaseczyński) na ul. ks. Zygmunta Sajny doszło do niegroźnej kolizji. Zderzyły się ze sobą dwa samochody osobowe - hundai i mitsubishi. - Kierujący samochodem białym hundai nie dostosował swoich możliwości do sytuacji na drodze - przekazał nadkom. Jarosław Sawicki z policji w Piasecznie.
ZOBACZ TEŻ: Zgotował piekło niepełnosprawnej żonie. Nie miał dla niej litości. Odrażające, co jej robił
Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kolizję spowodował mężczyzna jadący samochodem oznaczonym do nauki jazdy! Jak przekazała policja, w aucie znajdował się wyłącznie właściciel pojazdu. Nie było z nim żadnego kursanta.
Co więcej, szybko wyszło na jaw, że kierowca pił wcześniej alkohol. Badanie alkomatem wykazało, że w jego organizmie jest 0,007mg w 1 dm wydychanego powietrza, czyli niedużo ponad 0,1 promila. - Zostało mu zabrane prawo jazdy - poinformował nadkom. Sawicki.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, kierowca, który spowodował kolizję, miał już kiedyś zabrane prawo jazdy. Wtedy również prowadził pod wpływem alkoholu, a wszystko wyszło na jaw podczas rutynowej kontroli drogówki. Co więcej, mężczyzna jest byłym policjantem!