Jedni mówią o "odbiciu" Białołęki PO przez PiS, inni - o zamienieniu niekompetentnego burmistrza takim, który będzie "służył" mieszkańcom dzielnicy. Zdanie odnośnie wybory nowego przewodniczącego dzielnicy są podzielone. Polityczny chaos spowodował z kolei, że Białołęka, jako jedyna dzielnica Warszawy, ma obecnie dwóch burmistrzów...
Wszystko zaczęło się jeszcze w ubiegłym roku. Niektórzy radni lokalnych komitetów zerwali wówczas współpracę z Platformą Obywatelską, przechodząc na stronę Prawa i Sprawiedliwości. Tym sposobem PiS uzyskał większość w radzie dzielnicy i szybko zdecydował o wyborze nowego burmistrza.
Zdaniem radnych dotychczasowy burmistrz, Piotr Jaworski (PO) nie dopełniał swoich obowiązków i źle gospodarował budżetem, przykładowo - wydawał spore sumy pieniędzy na własne kampanie. Jaworski odparł te zarzuty, a Rada Warszawy podważyła legalność wyboru nowego przewodniczącego. Z drugiej strony zatwierdził go jednak Zdzisław Sipiera, wojewoda mazowiecki (PiS).
Tym sposobem Białołęka zyskała nowego burmistrza. Stary wciąż nie ustąpił jednak ze stanowiska. Żadna ze stron nie planuje ustąpić w sprawie, a "nieczystą grę" zarzuca rywalowi. W najbliższym czasie będziemy więc obserwować kolejne odsłony "gry o tron", a faktyczne spawy Białołęki odejdą na drugi plan.