W poniedziałek wieczorem policjanci z pruszkowskiej drogówki zauważyli na autostradzie A2 kierującego suzuki, który ewidentnie miał problem panowaniem nad autem i nie trzymał się wyznaczonego na jezdni pasa ruchu. Swoją niebezpieczną jazdą mężczyzna stwarzał realne zagrożenie zarówno dla siebie, jak i innych uczestników ruchu. Co więcej, styl jazdy wskazywał, że kierowca samochodu może być pijany. Funkcjonariusze zatrzymali więc pojazd do kontroli.
Przypuszczenia policjantów szybko się potwierdziły. - Podczas badania alkomatem okazało się, że 60-latek ma ponad 2,2 promila alkoholu w organizmie - przekazała asp. Marta Słomińska z pruszkowskiej policji.
Kierowca suzuki został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Mężczyzna starał się wyjaśnić mundurowym swoje zachowanie. Jego tłumaczenie dosłownie wbija w fotel. 60-latek twierdził bowiem, że… nie wiedział, że pił alkohol!
- Jak tłumaczył, podczas jazdy pił napoje gazowane. O tym, że znajdował się w nich alkohol, dowiedział się dopiero wtedy, gdy policjanci sprawdzili stan jego trzeźwości - przekazała asp. Marta Słomińska.
Nietrzeźwy kierowca przyznał się do zarzucanego czynu i dobrowolnie poddał karze, którą jest m.in. grzywna oraz zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez 6 lat.