Warszawa. Chwile grozy na statku turystycznym
Około godz. 14.30 do patrolu podpłynął łódką mieszkaniec Warszawy. - Poinformował, że na 517 kilometrze rzeki kapitan statku wycieczkowego ma problemy ze sterownością. Funkcjonariusze natychmiast ruszyli we wskazanym kierunku. Na wysokości klubu „Spójnia” po prawej stronie Wisły zobaczyli, jak przy brzegu ze statku schodzą na ląd pasażerowie. Gdy pasażerowie byli już bezpieczni, wspólnie z kapitanem funkcjonariusze przystąpili do sprawdzenia silnika – przekazali strażnicy miejscy. Okazało się, że zepsuł się silnik.
Jeden ze strażników był mechanikiem i szybko zlokalizował usterkę. Udało mu się włączyć silnik w trybie awaryjnym, jednak statek daleko by na nim nie popłynął. Strażnicy połączyli statek ze swoją łodzią za pomocą cumy. W ich asyście wszyscy pasażerowie bezpiecznie dotarli na brzeg w przystanie przy Bulwarze Jana Karskiego.