Pani Barbara ma 81 lat. Mieszka sama w Marka przy ul. Legionowej. Kobieta żyje skromnie, bez łazienki i kuchni. Utrzymuje się skromnej emerytury, z której w każdy miesiąc próbuje coś odłożyć. W sobotę 7 listopada została brutalnie napadnięta. Mariusz P. rozwalił drzwi i wtargnął do jej mieszkania. Zażądał od niej pieniędzy. - Siedziałam w sobie cicho w swoim skromnym mieszkaniu. Nagle jakiś mężczyzna rozwalił mi drzwi i wdarł się do środka. Potem zaczął mnie bić. Wykręcił mi ręce i place. Na końcu rzucił mnie na łóżko. Krzyczał, żebym dała mu pieniądze. Byłam przerażona. Wziął mi wszystkie oszczędności – mówi zapłakana staruszka. Bandzior chwycił torebkę, w której było ponad 2 tys złotych i uciekł. Po napadzie podzielili się łupem ze swoim kolegą i poszedł pić. Poszkodowana babcia zgłosiła sprawę na policję. Funkcjonariusze natychmiast pojawili się na miejscu. Ustalili, że w napad zamieszany jest sąsiad ofiary Dariusz K.
- 43-latek twierdził, że o napadzie nic nie wie. Policjanci nie uwierzyli w jego tłumaczenia, zatrzymali go i przewieźli na komendę. Chwilę potem wyszło na jaw, że bezpośredniego napadu i rozboju dokonał jego 44-letni kolega - Informuje asp. sztab. Tomasz Sitek z Komendy w Wołominie. Mariusz P. został zatrzymany w pustostanie przy ul. Piłsudskiego. Był kompletnie pijany. Miał 3,5 promila we krwi. - Sprawca usłyszał zarzut dokonania rozboju, sąd na wniosek policjantów i prokuratora zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Wobec 43- letni sąsiad ofiary usłyszał zarzut paserstwa i ma policyjny dozór. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności -dodaje Sitek