Wszystko wydarzyło się w poniedziałek. Ekopatrol Straży Miejskiej otrzymał zgłoszenie, że jeden z mieszkańców Wesołej znalazł węża i prosi o pomoc.
- Funkcjonariusze natychmiast udali się pod wskazany adres. To nie była stara lina okrętowa, ani zwinięta dziwnie szmata. To był wąż i to nie byle jaki - prawie metrowy o czarno-szarym ubarwieniu. Strażnicy bezpiecznie i ostrożnie umieścili w specjalistycznym pojemniku i przetransportowali do siedziby straży na ulicę Sołtyka - informuje straż miejska.
Tam gad w cieple i spokoju spędził noc, a następnego dnia rano został odwieziony do oddziału CITES. Fachowcy rozpoznali, że to wąż królewski, który zjada inne węże jadowite.
- Jest odporny na ich toksynę. Jego środowisko naturalne to Ameryka Północna i Południowa - podsumowuje straż miejska.