Do zdarzenia doszło, ok. godz. 1.34 w nocy. Mieszkańcy powiadomili policję, że na teren stacji wysokiego napięcia przy ul. Pogoda 18 w miejscowości Zakręt, wszedł mężczyzna i manipuluje w skrzynkach z prądem.
W pewnym momencie doszło do zwarcia. W całej okolicy zgasły światła. Chłopaka odrzuciło na kilka metrów, a jego ciało spadło bezwładnie na ziemie.
Chwile potem zaczęło się palić. Przybyli na miejsce funkcjonariusze, zauważyli, że na ziemi leży mężczyzna, a na nim pali się ubranie. Ruszyli mu na ratunek - mówi kom. Monika Brodowska z komendy stołecznej policji.
Jeden z mundurowych, wyjął gaśnicę samochodową, przeskoczył ogrodzenie i zaczął gasić nieprzytomnego nastolatka. W trakcie pokonywania przeszkody skręcił nogę. Po ugaszeniu ognia chłopaka trzeba było reanimować. W stanie krytycznym trafił do szpitala.