Groźbami walczy o aptekę

2010-08-18 19:15

Karol E.K. (35 l.), syn Polki i Egipcjanina, przez osiem lat prowadził znaną warszawską aptekę. Gdy ją stracił, oskarżył pół Warszawy o korupcję, policję o ataki i kradzieże. Nie pogardził też pogróżkami, ostatnio - wobec pytających o niego dziennikarzy.

Wszystko zaczęło się od widoków na dobry biznes. Warszawski jubiler osiem lat temu wynajął lokal Karolowi E.K., który otworzył tam aptekę. Interes przy Puławskiej 10 się kręcił, zyski rosły, do czasu gdy okazało się, że nie można już podnajmować miejskich lokali. Jubiler musiał zerwać umowę, ale E.K. chciał dalej pracować. - A nie można tam komuś dać w łapę? - miał pytać jubilera w jednej z nagranych potajemnie rozmów. Chwilę później dyskusje przerodziły się w potężny konflikt.

W styczniu aptekarz został usunięty z lokalu w asyście policji. Nie złożył jednak broni. W maju ujawnił nagranie ze spotkania z mediatorem z Warszawskiej Izby Przedsiębiorców i działaczem PO na Mokotowie Pawłem Dulskim (33 l.). Słychać tam, jak pod nieobecność Karola E.K. Dulski mówi jubilerowi "niech on wypie... przez weekend". - To wyrwane z emocjonującej rozmowy zdanie posłużyło mu do oskarżeń o działanie korupcyjne grupy mokotowskiej, z burmistrzem dzielnicy na czele i ze mną w tle - mówi Dulski, który skierował sprawę do sądu. Tak samo zrobił burmistrz Mokotowa i poseł Tadeusz Ross, który też został wplątany w korupcyjny układ. Wśród oskarżonych przez E.K. byli też policjanci. Aptekarz twierdził, że złamali mu nogę, gdy przerwali jego protest pod Ministerstwem Sprawiedliwości. Nagrania z monitoringu pokazały jednak, że nogę złamał sobie sam podczas ucieczki.

Karol E.K. i konfliktem wokół apteki zajmuje się już prokuratura. - Spraw związanych z tym panem jest dość dużo - przyznaje prokurator Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Na orzekanie o winie jeszcze za wcześnie. Zastanawiać może jednak fakt pogróżek, które otrzymywał Paweł Dulski, jego znajoma i dziennikarka Violetta Paprocka (40 l.), a ostatnio pytająca policję i prokuraturę o jego poczynania dziennikarka "Super Expressu".

Oto treść wiadomości SMS: "Posłuchaj dziennikareczko ze szmatławca, mam wrażenie że interesujecie się tym, co nie trzeba! Nie warto! Mam wielu przyjaciół, mogę się odwdzięczyć. Karol". Przyszło nam nawet do głowy, że może to nie on jest nadawcą. Jednak pod podpisaną przez E.K. petycją zamieszczoną na stronie superapteka.pl superkorupcja.pl, widnieje ten sam numer telefonu. Czy tak postępuje pokrzywdzony przedsiębiorca domagający się sprawiedliwości?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki