Warszawa. Groził, że będzie strzelał do ludzi. 35-latek usłyszał zarzuty
W czasie, gdy w Warszawie policjanci ćwiczyli razem z FBI scenariusze zamachów terrorystycznych pojawiło się realne zagrożenie. Na skrzynki mailowe stołecznej policji wpłynęły zatrważające wiadomości. W rozesłanych mailach ktoś groził, że będzie jeździł po Polsce i rozstrzeliwał ludzi. Twierdził, że na Dworcu Centralnym w Warszawie podłożył bombę. - Mężczyzna, który poinformował organy porządku publicznego o tej sytuacji był wiarygodny w swojej wypowiedzi i działaniu, czym spowodował natychmiastową reakcję funkcjonariuszy z mokotowskiego wydziału kryminalnego – mówi Iwona Kijowska z mokotowskiej policji.
Policjanci szybko namierzyli sprawcę. Okazał się nim być 35-letni mieszkaniec Świebodzina. - W rozmowie z policjantami przyznał się, że informacje o podłożonych ładunkach wybuchowych przesyłał drogą elektroniczną do różnych instytucji w Polsce i poza granice kraju – mówi Kijowska.
Policjanci przewieźli zatrzymanego do mokotowskiej prokuratury. Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa przychylił się do wniosku prokuratora i wsadził 35-latka tymczasowo do aresztu na 3 miesiące. Usłyszał 8 zarzutów zawiadomienia o zagrożeniu życia i zdrowia wielu osób. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.