Głupie zabawy dyrektora ZTM

2009-10-07 3:00

Szefom Zarządu Transportu Miejskiego najwyraźniej się nudzi. Zamiast zadbać o stan autobusów i tramwajów oraz zmniejszyć tłok w komunikacji, ogłaszają głupie konkursy. Chcą, by pasażerowie kręcili filmy na temat związany z komunikacją miejską.

Jak miałby wyglądać taki film, aby wiernie oddać jakość stołecznej komunikacji? Byłby to niezły horror!

Na mocno obłożonych liniach kursują krótkie i zdezelowane wozy. Do wielu z nich po prostu nie da się wejść. A kiedy już się to uda, pasażerowie muszą podróżować tak ściśnięci jak śledzie w beczce.

Rdza zżera wozy

Co gorsza, stan wielu autobusów jest fatalny. Od początku tego roku już siedem spłonęło. Inne szokują swoim złym stanem technicznym. Zardzewiałe poręcze, przerdzewiałe i odstające blachy na przegubach wozów, skorodowane zawiasy w drzwiach, które mogą w każdej chwili wypaść. Ale prawdziwą grozę budzi to, że pod maską autobusu można znaleźć nawet uszkodzony przewód olejowy! To może doprowadzić nawet do wybuchu pożaru. Autobusy są w tak złym stanie, że nawet wojewódzki inspektor transportu drogowego Andrzej Łuczycki (57 l.) przyznał nam, że boi się nimi jeździć.

Tłok i spóźnienia

W dodatku wiele linii jeździ rzadko, inne nagminnie się spóźniają. Przystanki są wąskie, brakuje na nich wiat, a rozkłady jazdy są pisane maczkiem.

Według Igora Krajnowa (31 l.), rzecznika ZTM, konkurs jest fajny i nie ma nic wspólnego ze stanem pojazdów.

Pasażerowie oburzeni

- Tabor przez cały czas się poprawia - twierdzi Krajnow. - W ciągu ostatnich trzech lat na warszawskie ulice wyjechało 600 nowych bezpiecznych niskopodłogowych autobusów. Stare, wysłużone ikarusy są sukcesywnie wycofywane z ruchu. Już teraz są w mniejszości, a do 2011 roku nie będzie już ani jednego - obiecuje.

Pasażerowie są jednak oburzeni tym, jak urzędnicy z ZTM marnują czas, zamiast zająć się problemami mieszkańców miasta.

- To śmieszne, że organizują takie konkursy! Urzędnicy powinni zająć się pracą i puścić więcej autobusów na trasy - złości się Agnieszka Kamińska (48 l.), tłumaczka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki