Nad całą aglomeracją przez ponad godzinę szalały intensywne ulewy, uderzające co kilka sekund pioruny i porywisty wiatr. Efekty dało się przewidzieć.
Najgroźniejszy to pożar magazynu sklepowego przy ul. Wojciechowskiego w Ursusie, który stanął w płomieniach po uderzeniu pioruna. Strażacy w samej stolicy interweniowali kilkanaście razy, wyjeżdżając do powalonych na ulice drzew. Byli między innymi na ul. Milanowskiej we Włochach. Jeszcze wczesnym popołudniem kierowcy mieli spore problemy z przejazdem przez niektóre jezdnie. Gigantyczne kałuże utrudniły ruch między innymi w kilkunastu miejscach na ul. Patriotów.
Synoptycy nie wykluczają kolejnych burz. Wojewoda mazowiecki apeluje o szczególną ostrożność podczas nawałnic. Przypomina o tym, by nie chować się przed deszczem pod drzewami, a będąc w domu, wyłączyć urządzenia elektryczne.