Stara hala na Bemowie przeszła niedawno gruntowną modernizację, na którą miasto wydało ponad 8 mln zł. Na halę sportową wrócili już koszykarze, jednak dla siatkarek jest ona nadal zbyt niska. Dlaczego hala nie została dostosowana? - Halą domową dla Vervy jest Arena Ursynów, nie Bemowo - komentuje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.
Na widowni zmodernizowanej hali sportowej OSiR na warszawskim Bemowie może zasiąść nawet 1416 kibiców. W środę 29 stycznia odbyło się oficjalne otwarcie zmodernizowanej i rozbudowanej hali OSiR Bemowo przy ul. Obrońców Tobruku 40.
ZOBACZ TEŻ: Przerażające MORDERSTWO na Pradze-Północ. ZDJĘCIA z miejsca zbrodni
Rozbudowa obiektu polegała na demontażu jednej ze ścian hali i dobudowę nowego skrzydła, w którym mieści się m.in. nowa strefa wejściowa dla kibiców z przestronnym wejściem głównym, recepcją i szatnią, nowa trybuna stała na 570 miejsc siedzących, nowe zaplecze szatniowo-socjalne, a także sala konferencyjna, toalety oraz pomieszczenia administracyjne i magazynowe. Koszt modernizacji hali w latach 2018-2019 wyniósł 8 454 058,91 zł.
W otwarciu hali na Bemowie wzięli udział Renata Kaznowska, Wiceprezydent m.st. Warszawy Dariusz Dziekanowski, Przewodniczący Komisji Sportu, Rekreacji i Turystyki Rady m.st. Warszawy, Urszula Kierzkowska, Burmistrz Dzielnicy Bemowo i inni. W środę koszykarze mogli przetestować nową halę podczas meczu ze Stelmetem BC Eneą Zielona Góra, jednak siatkarki będą mogły w tym miejscu… jedynie trenować.
- To ważna dla Bemowa inwestycja. Na treningi może już powrócić młodzież szkolna i kluby sportowe. Dzięki kompleksowej modernizacji i rozbudowie hali mają teraz komfortowe warunki, aby rozwijać swoje umiejętności i pasje - poinformowała Urszula Kierzkowska, Burmistrz Dzielnicy Bemowo.
Jak podał serwis tvn24.pl, siatkarki mogą tam trenować, ale nie mogą rozgrywać meczów ligowych, bo obiekt nie spełnia ekstraklasowych wymogów. Dlaczego hala nie została dostosowana? - Halą domową dla Vervy jest Arena Ursynów, nie Bemowo. Dostosowanie Hali Bemowo do meczów ligowych siatkówki oznaczałoby w praktyce jej wyburzenie – komentuje Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy.