Handlował kradzionymi rowerami

Myślał, że ma głowę do interesów. Patryk Z. (35 l.) chciał zbić kokosy na kradzionych rowerach. Mężczyzna skupował je po niskich cenach od przypadkowych złodziejaszków, magazynował w wynajętym garażu pod Piasecznem, a później sprzedawał. Wszystko działało do czasu, kiedy śródmiejscy policjanci zajęli się sprawą kradzieży rowerów na terenie Warszawy. W końcu śledztwo doprowadziło ich aż do Patryka Z. pod Piaseczno. Policjanci weszli o poranku na jego posesję i przeszukali wynajmowany przez niego garaż i mieszkanie. Na miejscu znaleźli cztery rowery i dwa laptopy, które służyły mu do sprzedawania kradzionych przedmiotów na aukcjach internetowych. Patryk Z. przyznał, że garaż wynajął specjalnie w celach "biznesowych". - Ten przypadek może być dopiero początkiem całej sprawy. Nie wykluczamy dalszych zatrzymań w tej sprawie - mówi asp. sztab. Robert Koniuszy ze śródmiejskiej komendy. 35-latek usłyszał zarzut paserstwa. Grozi mu 5 lat więzienia.