Żeby nie wyjść jednak na tą złą, wysłała do reportera posłańców - szefową Zarządu Dróg Miejskich Grażynę Lendzion (przez Dźwigową nie może spać) oraz dyrektora Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg Wiktora Wojewódzkiego (przez remont osiwiał).
- Nie śpię, bo ciągle myślę o tym remoncie - wyznała dyrektor Lendzion i obiecała, że Dźwigowa będzie pancerna.
Podczas wizyty na budowie w końcu ustaliliśmy, że remont będzie kosztował miasto około 10-12 mln zł. Usłyszeliśmy też wytłumaczenie braku robotników. - Nie ma tu dziś tak wielu robotników, bo trwają odwodnienia- mówiła pani dyrektor. - Na około 9 metrów wbite są specjalne blaszane grodzice, które mają pomóc uporać się z naporem wody, która ciągle tu napływa - dodaje.
Drogowcy robią wszystko, żeby niepodmywane były wiadukty, które są nad Dźwigową. Bo mogłoby dojść do tragedii.
Kiedy zakończą się prace na Dźwigowej
- Dziś nie wiemy, kiedy zakończą się tu prace. Najchętniej otworzyłabym ją dziś, bo jeżdżę tędy do córki na Bemowo - przyznaje dyrektor ZDM. A Wiktor Wojewódzki (50 l.), dyrektor Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg, dodał, że najlepiej inwestycje byłoby zakończyć przed zimą, ale nie wyklucza, że może to się stać dopiero wiosną przyszłego roku.
- Cztery tygodnie potrwają jeszcze odwodnienia, musimy połączyć przepompownie z kanałem deszczowym i drenażowym oraz wylać beton około 3,5 metra pod samą jezdnią - wylicza, co jeszcze zostało.
- Pracy jest dużo, ale chcemy to zrobić dobrze, a to może potrwać. To ma być pancerna Dźwigowa, której nie trzeba będzie już remontować - deklaruje Grażyna Lendzion.