Sąsiedzi wielokrotnie wzywali policję, ale ta jest bezradna, bo gdy pojawia się na miejscu, mieszkaniec wpuszcza zwierzę do mieszkania. - To się w głowie nie mieści. Jak można być tak bezdusznym człowiekiem?! Na zewnątrz upał, a ten biedny psiak wyje i szczeka, bo chce wejść do środka. Nie ma wody do picia ani jedzenia – mówi zbulwersowana mieszkanka bloku przy Grochowskiej. Dariusz K. był już bohaterem publikacji w „Super Expressie”. Bo zimą również wystawiał psa na balkon. Wtedy tłumaczył, że „pies w mieszkaniu się przegrzewa”. Psiak siedział wtedy skulony na zimnym betonie wśród swoich odchodów. Skomlał i drapał w drzwi. Teraz jest to samo, tylko temperatura skrajnie się zmieniła!
- Aż serce się kraje na widok tego biednego pieska. Po co temu człowiekowi pies, skoro nie potrafi się nim opiekować?! – mówi oburzona sąsiadka. W ubiegłym tygodniu pod blokiem kolejny raz pojawiła się policja. Funkcjonariusze próbowali porozmawiać z Dariuszem K., ale ten nie otwierał drzwi. Reporterzy „Super Expressu” kilkakrotnie próbowali się z nim również skontaktować, by zapytać dlaczego nadal męczy Bondiego. Niestety nie otwierał drzwi.
- Skoro policja jest tu bezradna, może powinni interweniować obrońcy zwierząt – zastanawiają się mieszkańcy bloku na Pradze-Południe.