Pani Janina Witan (84 l.) kilka dni temu wybrała się na targowisko po warzywa.- Poszłam na targ przy ul. Staszica kupić pomidory. Zawsze chodzę przed zamknięciem, bo nie ma już wtedy tylu ludzi. Kiedy przechodziłam obok stoiska z warzywami poczułam silny podmuch wiatru. Odwróciłam się i zobaczyłam, że olbrzymi parasol leci wprost na mnie- opowiada kobieta. Starsza pani przewróciła się i upadła na kostkę brukową. Parasol przygniótł ją do ziemi. - Wołałam o pomoc, ale właściciele stoiska zamiast mi pomoc, stali i patrzyli jak cierpię- dodaje zbulwersowana.
Pani Janinie pomogli dopiero klienci. Ściągnęli z niej parasol i wezwali pogotowie. Zanim jednak załoga karetki dotarła na miejsce, mieszkanka przez ok godzinę leżała i cierpiała. - Nie wiem, ile to trwało, ale dość długo. Nie mogłam się ruszyć, bo ból był okropny. Myślałam, że umrę.- tłumaczy kobieta. W szpitalu okazało się, że ma złamaną kość udową z przemieszczeniem. Przeszła operację. Lekarze wkręcili jej śruby do nogi. Teraz kobieta leży przykuta do łóżka.