Do istnego horroru doszło w zeszły wtorek (22 marca). Policjanci z garwolińskiej drogówki otrzymali zawiadomienie w sprawie kolizji na drodze ekspresowej S17 na wysokości miejscowości Ostrów.
Na miejscu policjanci zobaczyli rozbitego opla oraz jego kierowcę. 35-latek przyznał funkcjonariuszom, że to on kierował samochodem. – Mężczyzna dodał, że w trakcie jazdy zasnął za kierownicą i uderzył w barierę energochłonną oraz znak drogowy. Na szczęście nie odniósł obrażeń ciała – przekazała mł. asp. Paulina Harabin.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Koszmarny wypadek pod Górą Kalwarią! Motocyklista wyleciał z drogi do rowu
Wszystko wyglądało w porządku. Mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu. Jego dokumenty również były w porządku. Jednak policjanci zwrócili uwagę na dość nerwowe i nadpobudliwe zachowanie 35-latka. Postanowili więc sprawdzić, czy przypadkiem zatrzymany nie zażywał wcześniej narkotyków.
Polecany artykuł:
– Wstępne badanie potwierdziło przypuszczenia policjantów. Sam zatrzymany również przyznał, że zażywał środki odurzające – dodała Harabin. Co więcej, jak się okazało, mężczyzna przy sobie posiadał marihuanę oraz amfetaminę. Przekazał policjantom, że posiadał je na własny użytek.
35-latek za spowodowanie kolizji drogowej otrzymał mandat w wysokości 1500 złotych i 6 punktów karnych. Teraz może grozić mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności! Bowiem za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków oraz samo ich posiadanie odpowie przed sądem.