Do tego dramatycznego wypadku doszło około godz. 17.00 w poniedziałek, w filii jednej ze znanych warszawskich piekarni na rogu ul Poznańskiej i Hożej w Śródmieściu. Kilku robotników zajmowało się remontem lokalu. Jeden z nich wykonywał prace na wysokości, stojąc na wysokim na trzy metry rusztowaniu. W pewnym momencie spadł na betonową posadzkę. - Usłyszałam ogromny huk. Jak spojrzałam do środka zobaczyłam leżącego na ziemi mężczyznę. Twarz miał całą we krwi – powiedziała „Super Expressowi” starsza kobieta, która była świadkiem całego zajścia.
Na miejsce zostało wezwane pogotowie. Poturbowany robotnik został opatrzony przez medyków. Do karetki został przetransportowany na noszach. Miał poważną ranę głowy, jednak był przytomny. Jego koledzy po fachu z zakrwawionymi rękami pomagali sanitariuszom.
Kierownictwo lokalu zapytane o to, co się wydarzyło, odmówiło jakiegokolwiek komentarza. - My już mamy dobrą reklamę. Nie potrzebujemy kolejnej – usłyszeli dziennikarze „SE” od jednego z pracowników piekarni.