Do mrożącego krew w żyłach wypadku doszło we wtorkowy poranek. Było około godz. 6:30, gdy na drodze numer 571 w okolicy miejscowości Ruszkowo (powiat nowodworski) rozegrał się koszmar. Jadący volkswagenem polo 25-letni mieszkaniec Nasielska nagle uderzył w przydrożne drzewo. - Kierujący z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwległy pas. Następnie zjechał na pobocze i za łukiem drogi uderzył w drzewo. Pojazd stanął w płomieniach - przekazała insp. Małgorzata Witkowska z policji w Nowym Dworze Mazowieckim.
Młody mężczyzna nie miał najmniejszych szans, by w porę wydostać się ze śmiertelnej pułapki. Jego auto płonęło jak pochodnia. Nim na miejscu pojawiły się służby ratunkowe, pożarem objęty był już cały pojazd. Jak przekazała policja, nie było świadków, którzy ruszyliby na pomoc uwięzionemu 25-latkowi. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Gdy na miejscu pojawili się strażacy, ugasili trawiący auto pożar. Policja pod nadzorem prokuratora wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności tego wstrząsającego wypadku. - Czynności trwają - poinformowała policjantka.