Dziesiątki nielegalnych odpadów na Mazowszu
Skala tego zjawiska to groza! Według stanu WIOŚ na 30 czerwca 2023 na Mazowszu tych niebezpiecznych miejsc – ujawnionych - jest aż 63. Przeważnie chodzi o składowiska beczek z różnymi żrącymi i trującymi substancjami w mauzerach i beczkach, jak te ujawnione w maju w Duczkach pod Wołominem. Ale trafiają się też odpady budowlane (Dylewo pod Ostrołęką), śmieci z cmentarzy (Chorzele), czy wypalone ciecze z zakładów chemicznych (Żdżarów pod Sochaczewem).
Śmieci ze szrotu w Rudzie
Ostatnim odkrytym przez inspektorów ochrony środowiska składowiskiem było to w miejscowości Ruda, w gminie Wąsewo pod Ostrowią Mazowiecką. Tam na opuszczonej działce wyrosła hałda resztek ze szrotów. - Dotarliśmy do właściciela działki, który powiedział, że śmieci mu podrzucono, a on sam nie ma pieniędzy na uprzątnięcie tego. To spory wydatek, jakieś kilkadziesiąt tysięcy złotych. Szukamy rozwiązania, by to zniknęło, ale nie mamy doświadczenia w takich sytuacjach – mówi „Super Expressowi” wójt gminy Wąsewo Rafał Kowalczyk, którego WIOŚ zobligował do działania.
Zawsze brak winnych
Właściciel działki zgłosił sprawę na policję i liczy na to, że mundurowi dotrą do tego, kto podrzucił ten samochodowy złom. Ale ustalenie i ukaranie winnych w takich przypadkach graniczy z cudem. Inspektorzy WIOŚ weryfikują zgłoszenie, określają rodzaj zagrożenia, sprawdzają naklejki na pojemnikach z odpadami i zbierają dowody. Wydają decyzję o konieczności usunięcia odpadów i przekazują sprawę policji, straży pożarnej, wójtowi burmistrzowi czy prezydentowi. Za składowanie niebezpiecznych odpadów grozi nawet 5 lat więzienia – jeśli komuś uda się udowodnić, że podrzucił śmieci. Jeśli nie, z problemem zostaje właściciel działki. WIOŚ rocznie ujawnia takich przypadków kilkadziesiąt.