Huknął oplem w nastolatkę na pasach. Dziewczyna nie żyje, kierowca odpowie za jej śmierć

Tragiczny wypadek na Mokotowie

Koszmar rozegrał się w piątek, 18 listopada, około godziny 15 na skrzyżowaniu ul. Cybernetyki i Komputerowej na Mokotowie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kierujący osobowym oplem zignorował czerwone światło i wjechał na przejście dla pieszych, przez które przechodziła 15-letnia dziewczyna.

Uderzenie musiało być bardzo silne, o czym świadczyć mogą uszkodzenia samochodu. Prawy reflektor był całkowicie rozwalony. Podobnie jak prawa część przedniej szyby. Co więcej, ze stóp nastolatki spadły buty, które leżały rozrzucone na ulicy.

Niestety, życia młodziutkiej dziewczyny, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się uratować.

Kierowca opla usłyszał zarzut

Mokotowscy policjanci pod nadzorem prokuratura dążą do poznania szczegółowych przyczyn i okoliczności tragicznej śmierci nastolatki. Początkowo postępowanie toczyło się w sprawie. Z czasem zarzut usłyszał kierowca opla, który odpowie przed sądem za śmierć 15-latki. - Kierowca usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - przekazała nam prok. Aleksandra Skrzyniarz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodatkowo sąd zastosował wobec mężczyzny środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju.

Jak udało nam się ustalić, śledczy dysponują nagraniami z monitoringu oraz zeznaniami świadków wypadku, co pozwoliło na postawienie zarzutu kierowcy. Co więcej, prokuratura rozważa również powołanie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych. Jego opinia mogłaby dostarczyć śledczym informacji o tym, z jaką prędkością poruszał się kierowca opla i czy oprócz zlekceważenia czerwonego światła na sygnalizacji nie dopuścił się on również przekroczenia dozwolonej prędkości.