Szefowie klubu są załamani, bo wśród skradzionych przedmiotów znajdowały się bezcenne pamiątki.
- W szafach były klubowe pamiątki. Dokumenty, papiery meczowe, pamiątki i zdjęcia zawodników w tym m.in. Marcina Mięciela, zdjęcie Zbigniewa Bońka z meczu charytatywnego w barwach klubu – mówi nam Maciej Purchała, prezes klubu Hutnik Warszawa.
Same szafy były cenną pamiątką! Zrobione w 1957 za czasów pierwszego prezesa i przekazane Hutnikowi. Było to jedyne takie egzemplarze. Mniejszy mebel ważył ok. 200 kg, a większy około 500 kg.
-Jak ktoś mógł je wynieść?! Nie mam pojęcia, do tego potrzeba co najmniej kilku ludzi – zwraca uwagę prezes Purchała.
Policja już zajmuje się sprawą. - Otrzymaliśmy zgłoszenie i pracujemy nad znalezieniem sprawcy – poinformowała asp. Kamila Szulc z bielańskiej komendy. Niewykluczone, że złodziej był lub jest związany z obiektem, ponieważ śladów włamania nie było. Sponsor klubu chce pomóc w odzyskaniu skradzionych pamiątek. Wyznaczył nagrodę w wysokości 3 tys. zł dla osoby, która wskaże sprawców lub informacje pomocne w znalezieniu złodzieja.
Osoby posiadające jakąkolwiek wiedzę mogącą pomóc w ujęciu złodziei proszone są o kontakt z najbliższą komendą policji – napisali szefowie klubu w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.