10 jednośladów, żeby nie korzystać z miejskich Veturilo. I to nie byle jakich, bo eleganckich modeli Retro. - To fanaberia - krytykuje opozycja.
ZTM ustala właśnie koszty zakupu 10 rowerów dla swoich pracowników. - Miałyby im służyć w czasie wykonywania obowiązków do poruszania się po mieście między urzędami - potwierdza rzecznik ZTM Igor Krajnow. - Nie można promować komunikacji rowerowej, samemu z niej nie korzystając - stwierdza.
Tym bardziej że - jak zapewnia pełnomocnik prezydenta Warszawy ds. komunikacji rowerowej Łukasz Puchalski - coraz więcej urzędników jest gotowych "służbowo" korzystać z roweru. - Chcemy to wykorzystać. I do dwóch służbowych rowerów, jakie już mamy w ZTM, dokupimy kolejnych 10. Część z nich trafi do ratusza - zapowiada. Dlaczego urzędnicy nie mogą przesiąść się na miejski rower Veturilo? - Żeby ich nie "blokować" - odpowiada ZTM.
Czytaj: Powitanie wiosny na Pradze-Południe
Urzędnicy nie będą jeździć byle składakiem. I nie zamierzają się bawić w czasochłonne przetargi. ZTM rozesłał właśnie do 8 sklepów zapytanie o cenę konkretnego modelu. Spodobał im się rower Retro 6.2. m.in. z łańcuchem Shimano, zabudowanymi hamulcami V-Brake/torpedo i opcjami dodatkowymi: "łatwo przypinane sakwy, koszyk metalowy na stałe" oraz konkretne zabezpieczenie roweru. Jeden tak wyposażony rower kosztuje co najmniej 1200 zł. Dlaczego akurat ten? - Decyzja jeszcze nie zapadła. Rozpatrujemy możliwość zakupu roweru uniwersalnego. Szukamy najkorzystniejszej cenowo oferty - wyjaśnia ZTM.
- Mam nadzieję, że za tym pójdzie oszczędność na benzynie i ograniczenie korzystania ze służbowych samochodów. Obawiam się jednak, że to tylko urzędnicza fanaberia i gadżeciarstwo na pokaz - komentuje radny miasta Jarosław Krajewski z PiS. - Urzędnicy z powodzeniem mogliby jeździć własnymi rowerami - dodaje.