To była wyjątkowo skomplikowana akcja. - Eksplozja mogła nastąpić w każdej chwili. Dlatego rozstawiliśmy kurtyny wodne. Potem dwie specjalistyczne brygady ratownictwa chemicznego z Siedlec i Warszawy przez kilka godzin przepompowywały niebezpieczny gaz z uszkodzonego zbiornika - opowiadał Paweł Frątczak ze straży pożarnej.
Okolica nie jest zamieszkana, mimo to strażacy wydzielili 300-metrową strefę bezpieczeństwa. Samochody kierowane były na objazdy. Kierowca cysterny nie ucierpiał w wypadku.