- Ten innowacyjny zabieg przeprowadzany jest na świecie od kilku lat. My wykonaliśmy go jako pierwsi w Polsce. Operacja polega na umieszczeniu specjalnego balonika w gardle maluszka. Balonik zamyka tchawicę i pozwala na prawidłowy rozwój płuc płodu. Wykonuje się to około 30. tygodnia ciąży. Ale balonik musi zostać wyjęty około 4-5 tygodni później, podczas kolejnej operacji, tuż przed porodem - opowiada nam profesor Mirosław Wielgoś z Uniwersyteckiego Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka WUM.
Justyna Skoczeń (29 l.), pacjentka poddana przełomowej operacji, opowiada: - Nie bałam się zabiegu, nie denerwowałam się, najważniejsze było dobro dziecka. Po wszystkim czuję się świetnie i mam nadzieję, że mój Ignacy będzie teraz zdrowy. Jestem szczęśliwa, że wszystko się udało.
Zobacz: MAŁGORZATA SOCHA będzie znowu w ciąży!
Operację przeprowadzono pod znieczuleniem. Przez otwór w brzuchu pani Justyny wprowadzono do jej macicy wziernik zakończony tzw. balonikiem - 4-milimetrową gumową rurką wypełnioną solą fizjologiczną. Skierowano go przez usta i gardło płodu do jego tchawicy. Tam balonik zatkał ją, aby trzewia maluszka nie wnikały do klatki piersiowej, uniemożliwiając prawidłowy rozwój płuc.
Taki sam zabieg, tylko przeprowadzony w Brukseli, przeszła wcześniej Bogumiła Demzała (31 l.). Ale balonik z tchawicy płodu zdjęto w szpitalu przy placu Starynkiewicza. - Czujemy się dobrze, tylko trochę boli mnie brzuch. Cieszę się, że moja córeczka jest bezpieczna - relacjonuje młoda mama, która termin porodu ma za dwa tygodnie.