Sytuacja międzynarodowa jest napięta za sprawą konfliktu na linii USA-Iran. Jeśli jednak ktoś myśli, że nas to nie dotyczy - od miejsca konfliktu dzieli nas blisko 5 tys. km - jest w grubym błędzie. Nowoczesne środki rażenia bez problemu mogą pokonać tę odległość.
Jednak w Warszawie nie już właściwie nie ma schronów, które spełniałyby swoją funkcję, czyli były miejscem schronienia dla ludzi w przypadku wojny. Zostały zamienione na kluby, sklepy, warsztaty lub po prostu zwykłe piwnice. Inna sprawa, czy takie schrony, zbudowane 60 lat temu, dzisiaj spełniłyby swoja rolę. Choć z drugiej strony - lepsza taka ochrona niż żadna.
Czy wiesz, gdzie masz się zgłosić w przypadku mobilizacji? Gdzie jest twoja WKU?
My dotarliśmy do oryginalnego schronu z początku lat 60. XX w. Zbudowany pod budynkiem biurowym dawnej Huty Warszawa nie jest duży, ale i tak nieźle zabezpieczony i wyposażony. Trzymetrowej grubości stropy, śluza, własne źródło zasilania, magazyny żywności, toaleta, a nawet centrala telefoniczna... Zapraszamy na zwiedzanie: oprowadza Ewa Karpińska, Rzecznik Prasowy Arcerol Mittal, obecnego właściciela Huty Warszawa i tego schronu.
Gdzie mają się schronić warszawiacy w przypadku ataku? ZŁE wiadomości!