Ile lat ma najstarszy zegar stolicy? Ta historia to gotowy film

2024-07-19 8:23

Gdyby ktoś dzisiaj zapytał o najbardziej znany zegar w stolicy, niemal każdy odpowiedziałby, że znajduje się na szczycie Pałacu Kultury i Nauki. A jednak, już wiele wieków przed nim czas w stolicy odmierzał ten na Wieży Zygmuntowskiej Zamku Królewskiego. We współczesnej odsłonie obchodzi 19 lipca swoje półwiecze.

Nie oparł się Szwedom

Po raz pierwszy na Wieży Zygmuntowskiej zegar został zamontowany w 1622 roku. I ten rok uwieczniono nawet na tarczy jego powojennego następcy w 1974. Był to w XVII wieku najprawdopodobniej drugi zegar publiczny w Warszawie. Pierwszy pojawił się na nieistniejącym dzisiaj ratuszu miejski na Rynku Starego Miasta.

Oryginalny zegar na Wieży Zygmuntowskiej został wykonany przez Jana Suleja, mistrza zegarmistrzostwa z Warszawy, lecz jego budowę przypisuje się także Gerardowi Priamowi z Florencji. Pierwotnie posiadał cztery tarcze wykonane z miedzi. A jego cyfry oraz wskazówki były złocone. Co ciekawe, zamontowano w nim dwa dzwony, które odlał gdański ludwisarz Gerhard Bennick. Od samego początku dominował nad placem Zamkowym. W końcu wskazywał czas poddanych, którzy należeli do króla.

Nad ich czasem w Polsce chcieli w 1656 roku zapanować Szwedzi, którzy w trakcie oblężenia stolicy uszkodzili Wieżę. Okupowali miasto kilka miesięcy, dopóki połączone siły polsko-litewskie nie odbiły Warszawy po trzydniowych walkach. Najeźdźca ogołocił miasto – z ponad 1000 budynków pozostało zaledwie 300. Skalę grabieży odsłoniła Wisła w 2015 roku, gdy na jej dnie znaleziono zatopione skarby.

Władza nad czasem

W 1667 Wieża Zygmuntowska ponownie stanęła na placu Zamkowym. Nie istnieją podania, czy od razu zamontowano na niej zegar. Wiemy za to, że już w II połowie XVIII wieku znajdował się tam na pewno. Zajmowali się nim wtedy zegarmistrzowie, noszący dumne miano „królewskich”.

W 1769 roku tę rolę pełnił Daniel Schepcke wymieniony w inwentarzu Zamkowym, gdzie znajduje się także opis samego urządzenia:

Zegar Wielki nowo sporządzony, ze sztuk Żelaznych kwadranse y godziny bijący […], a nad Zegarem Schody Kopuły, w ktorey są dwa dzwony wielkie metallowe ieden do kwadransow, drugi do godzin

Był to najprawdopodobniej mechanizm z regulatorem wahadłowym oraz wychwytem hakowym.

Przedstawiciele cechu zegarmistrzowskiego opiekowali się urządzeniem także w czasach, gdy Zamek Królewski stał się rezydencją Namiestnika Carskiego. Każdy jego opiekun przed wejściem na wieżę był szczegółowo sprawdzany. Bo kto ma władzę nad czasem, ten ma władzę nad światem.

Czas się zatrzymał

Czego carscy nie zniszczyli, to wykończyła II wojna światowa. Choć zegar od końca XIX wieku znajdował się pod opieką firmy Ferdynanda Woronieckiego z siedzibą przy obecnej ul. Ossolińskich, to 17 września 1939 nie zdołano go uchronić przed niemieckim bombardowaniem. Pożar wieży zatrzymał wskazówki na godzinie 11:15. I w tym położeniu pozostawały aż do Powstania Warszawskiego, gdy hitlerowcy wysadzili Zamek.

W trakcie porządkowania terenu po wojnie, z dawnego zegara odnaleziono jedną z czterech tarcz, fragmenty zniszczonych wskazówek oraz jedną z czterech przekładni wskazówkowych. Ale główny mechanizm nie ocalał, podobnie zresztą jak Zamek. Ocalała za to pamięć o tym, że kiedyś tam się znajdowały.

Długo nie było zgody, czy warto odbudować Zamek Królewski. Mówiono, że to projekt chybiony zwłaszcza ze względów ekonomicznych. Ponadto, według ówczesnych urbanistów ten teren dałoby się wykorzystać znacznie lepiej. Zwyciężyło ostatecznie stanowisko prof. Jana Zachwatowicza, według którego przywrócenie Warszawie dawnego kształtu leżało w ramach obowiązku wobec przyszłych pokoleń. Minęły jednak kolejne dwie dekady nim zgodziły się na to najwyższe władze PZPR. I nie bez znaczenia była tu tragedia Grudnia ‘70 na Wybrzeżu.

Zegar królewski w czynie społecznym

W „Życiu Warszawy” z 21 stycznia 1971 roku Edward Gierek obwieścił odbudowę Zamku. A skoro odbudowa Zamku, to i zegar ktoś musi wykonać. W minionych czasach czynów społecznych zgłosił się na ochotnika Witold Szymański, mający co prawda pewne doświadczenie w podobnych projektach, lecz nie na taką skalę. Mówiono zresztą, że jego doświadczenie wątpliwe, bo to inne firmy musiały za niego kończyć zlecenia.

Ostatecznie, w ramach czynu społecznego za wykonanie zegara odpowiedzialność wziął zespół członków Cechu Złotników, Zegarmistrzów, Grawerów i Brązowników m.st. Warszawy. Prace trwały pod przewodnictwem Władysława Zaleskiego i Eugeniusza Wójcika. Konstruktorem mechanizmu został mgr inż. Marek Górski. Wystrój zewnętrzny tzn. tarcze i wskazówki wykonali pracownicy Politechniki Warszawskiej, zaś dzwony zegarowe wykonał w Węgrowie ludwisarz Antoni Kruszewski z synami.

Montaż kolejnych elementów trwał tydzień i zakończony został 6 lipca 1974 roku, gdy przy użyciu dźwigu umieszczono na Wieży główny mechanizm oraz dzwony. Temu wydarzeniu towarzyszył kilkutysięczne grono warszawiaków oraz przedstawiciele władz. Następnie, przez kolejny tydzień trwały prace, sprawdzające sprawność zegara. Wreszcie, 19 lipca o godzinie 11:15 czas ruszył z miejsca.

Nikt nie kryje wzruszenia

Wokół Kolumny Zygmunta dosłownie nie ma wolnego centymetra…, 11.05… z głośników płynie montaż słowno-muzyczny… [muzyka Chopina], 11.13 Wzmaga się ryk samolotów, łoskot bomb, 11.14 Cisza, 11.15 Wskazówki zamkowego zegara drgnęły. Po 35 latach! Nikt nie kryje wzruszenia…

– relacjonował obecny na miejscu reporter.

Pięćdziesiąt lat po tym wydarzeniu Zamek Królewski organizuje 19 lipca cykl wydarzeń, skierowanych zarówno do najmłodszych, jak i nieco starszych mieszkańców oraz turystów odwiedzających Warszawę. Dlatego warto zajrzeć na stronę i zaplanować wizytę!

Sonda
Zwiedzałeś kiedyś Zamek Królewski w Warszawie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają