Od przyszłego roku warszawiacy będą płacić za wywóz nieczystości w zależności od metrażu mieszkania. W czwartek Rada Warszawy przyjęła uchwałę, określającą nową metodę naliczania opłat za śmieci. Za przyjęciem uchwały głosowało 39 radnych, a 19 było przeciw. Jeśli uchwały nie zakwestionuje wojewoda, nowe opłaty zaczną obowiązywać od 1 stycznia 2022 r. W przyjętej przez radnych uchwale określono stawki opłat:
- do 30 mkw - 52 zł
- do 40 mkw - 77 zł
- do 60 mkw - 88 zł
- do 80 mkw - 94 zł
- powyżej 80 mkw - 99 zł
- domy jednorodzinne 107 zł
Warszawiacy mieszkający w domu jednorodzinnym zapłacą ryczałtową stawkę w wysokości 107 zł, ale są zniżki! - właściciele kompostujący bioodpady zapłacą 9 zł mniej. Za domek letniskowy lub inną nieruchomość wykorzystywaną na cele rekreacyjno-wypoczynkowe trzeba będzie zapłacić 181,90 zł za rok. Właściciel nieruchomości, który nie selekcjonuje śmieci zapłaci dwukrotność wysokości stawek opłaty określonych w uchwale.
- Żadna z metod naliczania opłat za śmieci nie jest de facto w pełni sprawiedliwa i powiązana z realnymi kosztami wytwarzania odpadów - powiedział sekretarz miasta Włodzimierz Karpiński, zaznaczając, że przyjęta metoda jest najmniej niesprawiedliwa. - Proponujemy możliwie prosty system, najmniej obciążający portfel mieszkańca.
Nową metodę naliczania opłat poparli radni z klubo KO.
- Wspomniana metoda nie jest najbardziej sprawiedliwa, ale najbezpieczniejsza z punkt widzenia prawnego i gwarantująca samofinansowanie się całego systemu – podkreślał radny Mariusz Frankowski z KO. - W ciągu dwóch ostatnich lat system nie bilansował się na poziomie 0,5 mld zł. A ten zaproponowany system pozwala na bilansowanie się systemu.
Polecany artykuł:
Poprawkę do przedstawionej uchwały wnieśli radni PiS, którzy zaproponowali obniżenie o ok. 10 zł stawek opłat w zależności od metrażu. Ich propozycja została jednak odrzucona.
- Mamy do czynienia z kontynuacją chaosu - mówił Dariusz Figura z PiS, podkreślając, że to już czwarty raz kiedy miasto zmienia sposób naliczania opłat za śmieci. - Przy tym poziomie opłat ten system nie będzie akceptowalny przez mieszkańców.
Krytycznie do nowej metody naliczania opłat za śmieci odnoszą się przedstawiciele partii Zieloni. Ich zdaniem nowa metoda nie jest ekologiczna i została wprowadzona w sposób nietransparentny, bez konsultacji z mieszkańcami.
- Obecnie obowiązująca metoda, która uzależnia wysokość opłaty od ilości zużytej wody jest jedyną metodą, która daje mieszkańcom możliwość wpływu na wysokość opłaty poprzez ograniczenie zużycia wody – argumentuje radny dzielnicy Białołęka i koordynator warszawskiej rady powiatowej Partii Zieloni Waldemar Kamiński. - Jako jedyna mobilizuje mieszkańców do działań proekologicznych, czyli ograniczania zużycia wody.