Kobieta rozpoczęła swój wpis słowami: - Ku przestrodze dla innych dziewczyn, będących potencjalnymi przyszłymi klientkami Ubera, chciałabym zniechęcić do przejazdów z niżej ukazanym kierowcą. Owym kierowcą miał być Afraz, posiadający arabskie rysy twarzy. Jak relacjonowała kobieta: - Wracałam z Warszawy ok. 5 nad ranem. Kierowca po całej gamie komplementów pod moim adresem zjechał z planowanej trasy, wyłączył silnik i przesiadł się do tyłu gdzie siedziałam, zatrzaskując zamki. Usiadł blisko, złapał za dłoń, próbował dotykać po udzie. Gdy kobieta stanowczo mu odmówiła i zagroziła, że wezwie policję, ten ostatecznie wrócił na swoje miejsce i kontynuował jazdę. Mimo to kilkukrotnie jeszcze stawał na trasie i nakłaniał ją do seksu.
Ostatecznie: - Kiedy wreszcie byliśmy pod moim domem nie zatrzymał się, zaczął znów skręcać w boczne uliczki non stop błagając, żebym zgodziła się na jego ekhm, „propozycję”. Dopiero po chwili łaskawie wrócił na moją ulicę, gdzie po błaganiu go, żeby otworzył zamek i mnie wypuścił, faktycznie mogłam wysiąść. Nie wspomnę już o naliczeniu dodatkowych kosztów, przejazd wyszedł bardzo drogo.
Pod postem kobiety pojawiła się ogromna liczba komentarzy. Wiele z nich wspierało poszkodowaną i gratulowało jej odwagi, choć też (jak to w sieci) pojawiały się też głosy ją krytykujące (np. "chciałaś zaoszczędzić na taksówce to masz"). Kobieta postanowiła nie pozostawać obojętna na nie i edytowała swój post, w którym odniosła się do wszystkich hejterów:
Jak dodała, sprawa została zgłoszona na policję, która zajmuje się już sprawą. Jarosław Sawicki z Komendy Rejonowej Policji w Piasecznie przyznał portalowi gazeta.pl: - Potwierdzam, że takie zgłoszenie do nas wpłynęło. Sprawą zajścia podczas przewozu z Warszawy do Zalesia Dolnego zajmuje się wydział dochodzeniowo-śledczy. Zaznaczył przy tym, że szczegóły śledztwa nie mogą zostać na razie ujawnione.
Tymczasem Ilona Grzywińska z polskiego oddziału Ubera potwierdziła, że w firmie rozpoczęło się już wewnętrzne postępowanie w tej sprawie. Uber jest też w stałym kontakcie z poszkodowaną pasażerką. Ponadto podkreśliła ona: - Kwestie bezpieczeństwa pasażerów i kierowców są dla nas absolutnym priorytetem. Jesteśmy gotowi do współpracy z policją w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy.
Według nieoficjalnych ustaleń portalu oskarżany kierowca Ubera został już "wygaszony" w aplikacji i do czasu wyjaśnienia sprawy nie może przewozić pasażerów.