Pożar miał miejsce w czwartek, 5 sierpnia w godzinach wieczornych. Po 22 strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze domu letniskowego w Zalesiu Górnym. Na miejsce natychmiast wysłano kilka zastępów straży pożarnej oraz policję. W trakcie działań ratowniczych, uwadze policjantów nie umknął mężczyzna w średnim wieku, który dopytywał zgromadzone osoby oraz samych strażaków o szczegóły prowadzonej akcji i powstałe w wyniku wybuchu ognia straty. Funkcjonariusze postanowili zareagować i wylegitymować dziwnie zachowującego się 46-latka.
- Mężczyzna nie chciał podać swoich danych ani miejsca zamieszkania, próbował też się oddalić. Mundurowi zareagowali jednak stanowczo i udaremnili ucieczkę. 46-latek podał dane, lecz szybko okazało się, że są nieprawdziwe - relacjonuje rzecznik piaseczyńskiej policji nadkom. Jarosław Sawicki.
Polecany artykuł:
Dopiero po kilku minutach udało się ustalić prawdziwą tożsamość mężczyzny. Przyznał się też, że popełnił przestępstwo, a konkretniej - podpalił budynek. To dlatego tak bardzo interesował się prowadzoną akcją ratowniczą. 46-latek został zatrzymany. Na razie nie jest znany motyw jego działania.
- Sprawą zajmą się teraz funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego piaseczyńskiej komendy - zaznaczył nadkom. Sawicki.