Warszawa. Awantura w siedzibie TVP na Woronicza. Policja komentuje
Wielka burza wybuchła po tym, jak nowy Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz Rady Nadzorcze. W środę (20 grudnia) od rana trwa przejmowanie czołowych stanowisk m.in. w Telewizji Polskiej. Przerwano nadawanie kanału informacyjnego TVP Info. W budynku przy Woronicza 17 zjawili się działacze PiS-u. Wtedy zaczęły się zgłoszenia na policję. Sprawę komentuje Komenda Stołeczna Policji. - Naszym celem jest łagodzić tą atmosferę i napiętą sytuację, która jest w kilku miejscach – powiedział Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji. - Zależy nam na tym, żeby było bezpiecznie, dlatego też policjanci, którzy są na miejscu mają konkretne dyspozycje. Każdorazowo pojawia się osoba nadzorująca interwencję, w tym momencie jest tam osobiście komendant rejonowy – przekazał dodatkowo w rozmowie z Polską Agencją Prasową Marczak.
Jak dodał, na miejscu działają też zespoły antykonfliktowe policji. Podkreślił, że mundurowym zależy na tym, żeby interwencje przebiegały spokojnie. Część zgłoszeń okazała się nieprawdziwa. - Część zgłoszeń, która do nas trafiła zakończyła się na miejscu niepotwierdzeniem. Nie ma możliwości w nawiązaniu kontaktu z osobą zgłaszającą – wyjaśnia Marczak.