- Nie chciałbym robić krzywdy mieszkańcom Warszawy i śpiewać samodzielnie – mówił kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki, zaraz po koncercie rapera HCR Piotra Szota na Pradze-Północ.
Artysta nagrał teledysk dla kandydata, bo nie podoba mu się to, co dzieje się obecnie w stołecznym ratuszu. Zdradził, że to on sam zaproponował politykowi promocję ze swojej strony.
- Nikt mi nie płacił za teledysk, zrealizowałem go z własnych środków. Jeden dzień zdjęciowy, pół dnia na montaż to nie są duże koszty – zdradził nam Szot. Okazuje się, że Jaki niespecjalnie jednak interesuje się rapem.
- U mnie jest coraz gorzej ze słuchaniem muzyki. Mam na to coraz mniej czasu. Słucham przede wszystkim tego co w radiu – tłumaczył polityk. Wydarzenie skoncentrowało uwagę około 300 osób pod jednym z bloków przy ul. Kijowskiej. Przy tej okazji Jaki nie omieszkał wbić szpili swojemu największemu rywalowi Rafałowi Trzaskowskiemu. - Tych kilkaset osób to i tak kilkaset więcej niż na spotkaniach mojego konkurenta – skwitował.
Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej choć w przeszłości udzielał się artystycznie, w tej kampanii piosenek nie śpiewa ani nie jest bohaterem żadnej.
Za to kandydat niezależny Jacek Wojciechowicz postanowił popisać się muzycznym słuchem i podczas ostatniego pikniku na Ochocie śpiewał na scenie przebój z Italii „Zuppa Romana”. I to po włosku!