Prezydent Andrzej Duda ułaskawił w ubiegłym roku Jana Śpiewaka za zniesławienie. Lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa Jan Śpiewak jednak przegrywa proces za procesem. Dziś 1 czerwca Jan Śpiewak usłyszał kolejny wyrok w procesie, związanym z wypowiedziami wokół dzikiej reprywatyzacji. Tym razem chodziło o powód odwołania wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza. Ten bliski współpracownik prezydent Hanny Gronkiewicz Waltz został odwołany ze stanowiska w warszawskim ratuszu, gdy wybuchła afera reprywatyzacyjna. Jednak powód jego odwołania był zupełnie inny. - Chodziło o słabe wykonanie inwestycji – tłumaczyła przed sądem Hanna Gronkiewicz-Waltz. We wtorek sąd zdecydował o sankcjach dla Jana Śpiewaka. - Śpiewak z właściwą sobie gracją, oszczędnie gospodarując prawdą przypisał mi udział w aferze reprywatyzacyjnej. Mimo skierowanego do niego żądania o sprostowanie, wciąż powielał swoje kłamliwe oskarżenia. Dziś (1 czerwca) Sąd Okręgowy w Warszawie w swoim wyroku jednoznacznie wykazał kłamliwość twierdzeń Śpiewaka, nakazując mu przeprosiny i wpłatę 10 tys. PL, na rzecz wskazanego przeze mnie hospicjum dla dzieci – poinformował były wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.
Hanna Gronkiewicz-Waltz w kwietniu zeznawała przed sądem w tej rozprawie. Przesłuchanie odbyło się zdalnie.
Jacek Wojciechowicz skomentował decyzję sądu: - Ten wyrok jest ważny dla mnie osobiście. Ale jak sądzę, jest też ważny w szerszym kontekście. Dziś kiedy prawda stała się towarem mocno deficytowym a kłamstwo zalewa nasze życie publiczne, każde zwycięstwo prawdy daje nadzieję na zmiany. Na lepszą, uczciwszą przyszłość… - napisał w komentarzu były bliski współpracownik Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Aktywista musi usunąć sporną część wpisu, opublikować przeprosiny, które mają być widoczne przez 30 dni oraz wpłacić 10 tysięcy złotych na Fundację Warszawskie Hospicjum dla Dzieci.
Ale Jan Śpiewak wcale przepraszać nie zamierza. Wrzucił na swój profil na facebooka zdjęcie w koszulce „Wróg publiczny number one” i komentuje ten wyrok krótko: - Farsa.Mieliśmy dzisiaj do czynienia z szokującym popisem pogardy wobec prawa, praworządności i elementarnej logiki ze strony sądu.
- Kolejny skandaliczny wyrok, w którym polskie sądy występują przeciwko wolności słowa. Zostałem skazany za jedno zdanie w poście, które sam wiceprezydent de facto publicznie wypowiedział. Sąd w uzasadnieniu zarzucał nam, że nie udowodniliśmy związków Jacka Wojciechowicza z aferą reprywatyzacyjną podczas, gdy wcześniej odmówił nam możliwości przeprowadzenia w tej sprawie dowodów. Uznał, że faktycznie media pisały w takim kontekście o zwolnieniu Wojciechowicza, ale to nie ma znaczenia. Znaczenie ma co o Wojciechowiczu mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz - oświadczył Jan Śpiewak.
To już kolejna sprawa sadowa Jana Śpiewaka. W lutym 2021 przegrał sprawę założona mu przez szefa warszawskiego SLD Sebastiana Wierzbickiego.