Gdy w 2006 roku uwijał się w sztabie Hanny Gronkiewicz-Waltz, był „nieopierzonym” absolwentem prawa, pracownikiem Fundacji Świat na Tak. Poleciła go kandydatce na prezydenta przyjaciółka - Joanna Fabisiak. Z czasem Jarosław Jóźwiak stał się prawą ręką prezydent Warszawy, człowiekiem do wszystkiego, od gaszenia pożarów wznieconych przez urzędników, od załatwiania niemożliwego. Najpierw był formalnie wicedyrektorem gabinetu prezydenta i przy tym kolekcjonował tytuły pełnomocników do kolejnych zadań – został pełnomocnikiem wyborczym w ratuszu, ogarniał organizacyjnie kwestie uroczystości po katastrofie pod Smoleńskiem. A gdy skończył się ostatni pogrzeb, przyszła powódź, więc Jóźwiak koordynował działania służb podczas powodzi. W końcu, po 6 latach prezydent dojrzała, by powierzyć mu samodzielne stanowisko. Został dyrektorem Centrum Komunikacji Społecznej. Teraz jako wiceprezydent będzie nadzorował CKS. Dostał też prestiżowe Biuro Kultury i Biuro Sportu, oraz niezwykle istotne w ratuszu Biuro Prawne. Jemu podlegać też będzie Biuro Bezpieczeństwa i Biuro Gospodarki Nieruchomościami, co w praktyce oznacza, że to on ma być głównym łącznikiem między ratuszem a Sejmem w sprawach reprywatyzacji. Prywatnie Jóźwiak jest fanem dalekich podróży. Chwilę po ogłoszeniu zwycięstwa Hanny Gronkiewicz-Waltz w drugiej turze przyznał, ze śmiechem, że znalazł świetną tanią ofertę wyjazdu na Dominikanę. I już by poleciał gdyby... ktokolwiek dał mu od następnego dnia urlop. Ponieważ jest uważany za tytana pracy, nawet nie śmiał o ten urlop poprosić
Jarosław Jóźwiak nowym wiceprezydentem
2014-12-04
19:23
W programie kabaretu „Pożar w Burdelu” bohaterka stylizowana na Hannę Gronkiewicz-Waltz na wszelkie żądania petentów odpowiada beztrosko „Dżej dżej to załatwi!”. Ów Dżej Dżej to JJ - Jarosław Jóźwiak (31 l.) – który właśnie został najmłodszym w historii wiceprezydentem Warszawy.