Warszawa, Bielany. Załamany Igo o śmierci swojego kolegi dowiedział się od dziennikarzy „Super Expressu”
"Rodzinna jatka, która trwała latami, zakończyła się tragedią. Bracia nie mogli dojść do porozumienia między sobą, a każdy z nich miał inny charakter" – opowiadają sąsiedzi. W pewnym momencie starszy brat rzucił się na młodszego z nożem. Dźgnął 66-letniego Zenona, który kilka godzin później zmarł.
– Gdybym wyszedł z psem godzinę wcześniej, mógłbym go uratować. Znałem Zenka od wielu lat, niemalże od urodzenia. Był dobrym chłopakiem – mówi nam Igor Urbański (59 l.). – Pracował jako elektryk, zaledwie rok temu przeszedł na emeryturę. Pracował przy alarmach i komputerach. Był dobry w swoim fachu. Wielokrotnie jeździliśmy razem na giełdę. Zawsze mi pomagał, kiedy miałem problem ze swoim komputerem. Józek taki nie był, lubił wypić i chyba nigdzie nie pracował – dodaje załamany sąsiad.
Śledczy, jeszcze w poniedziałek, zatrzymali podejrzanego o dźgnięcie. – Prokurator podjął decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok zmarłego Zenona Ś., która zostanie przeprowadzona w najbliższym czasie. Po wykonaniu sekcji zwłok, prowadząca postępowanie Prokuratura podejmie decyzję w przedmiocie kształtu zarzutu, który zostanie przedstawiony zatrzymanemu Józefowi Ś. – przekazał nam prok. Szymon Branna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Polecany artykuł: