Sytuacja miała miejsce w niedzielę, 7 kwietnia. Z samego rana, 31-letni mieszkaniec Warszawy postanowił zrobić sobie krótką przejażdżkę. Mężczyzna był kompletnie pijany, jednak nie widział w tym nic złego. Jego zachowanie nie umknęło jednemu kierowcy, który natychmiast powiadomił o tym policjantów z Piaseczna.
Był tak pijany, że wypadł z auta. Wydmuchał blisko 2 promile
− Kiedy mundurowi dotarli na ulicę Osiedlową w Mysiadle, zauważyli tam czarne volvo. Kierujący nim mężczyzna nie siedział już na fotelu kierującego. Leżał obok auta, bo był kompletnie pijany − relacjonowała st. asp. Magdalena Gąsowska z piaseczyńskiej policji.
Funkcjonariusze przebadali 31-latka alkomatem. Okazało się, że ma w wydychanym powietrzu blisko 2 promile alkoholu. Mężczyzna stracił nie tylko prawo jazdy, ale również auto, które zostało zabezpieczone na parkingu depozytowym policji na poczet przyszłej kary.
O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd.