Dochodziła godz. 13, gdy strażnicy miejscy jadąc Towarową w kierunku al. Solidarności zauważyli nissana micrę, za którym ciągnął się… kilkumetrowy gumowy wąż. - Sytuacja była groźna nie tylko dla osoby kierującej nissanem, ale też dla innych uczestników ruchu ponieważ wąż niebezpiecznie podskakiwał i pląsał na jezdni. Strażnicy kilkukrotnie próbowali dać znać kobiecie prowadzącej micrę, by się zatrzymała, ale ta nie reagowała – informują strażnicy miejscy. Dopiero, gdy zatrzymała się na czerwonym świetle, funkcjonariusze podeszli do nissana i polecili kierującej 35-latce, aby zjechała do najbliższej zatoki autobusowej. Dopiero tam zaskoczona kobieta odkryła czego dokonała. Wyrwała węża z dystrybutora gazu! - Dobrze że dystrybutora nie pociągnęła za sobą… - ironizowali świadkowie.
Strażnicy pojechali z roztargnioną 35-latka na stacje paliw, na której ostatnio tankowała i oddali kabel. Funkcjonariusze nie usłyszeli, co było powodem roztargnienia kobiety kierującej nissanem.
Polecany artykuł: