Do zuchwałej serii kradzieży doszło w nocy z 8 na 9 lutego. Policjanci patrolujący ulice Wilanowa zwrócili uwagę na BMW, w którym siedziało czterech zamaskowanych mężczyzn. Postanowili zatrzymać samochód do kontroli, ale wtedy kierowca auta dodał gazu i zaczął uciekać! Szybko skręcił w boczną uliczkę i zniknął z oczu funkcjonariuszom.
Mundurowi nie dali za wygraną i po jakimś czasie znaleźli samochód, który wcześniej widzieli. W środku nie było nikogo. Policjanci znaleźli w aucie tablice rejestracyjne innego pojazdu. Samochód nie był jednak poszukiwany.
Następnego dnia sprawa nabrała tempa, bo na policję w Piasecznie zadzwonił właściciel firmy, któremu skradziono aż 14 samochodów! Łupem złodziei padło 12 BMW, Lexus i Hyundai o łącznej wartości 2 mln zł. Policjanci szybko powiązali sprawę z zamaskowaną grupą, która zwiała im dzień wcześniej.
Ukradli 14 aut, policja odnalazła 10
Sprawą zajęła się stołeczny Wydział do walki z przestępczością samochodową. Tego samego dnia policjantom udało się odnaleźć 4 samochody. - Dwa z nich zostały zaparkowane na Wawrze, na dwa kolejne policjanci natrafili w Nowym Dworze Mazowieckim. Funkcjonariusze ustalili też trasy przemieszczania się innych skradzionych samochodów. To pozwoliło im dotrzeć do kolejnego auta, tym razem zaparkowanego w garażu wolnostojącym w Łowiczu – przekazała Edyta Adamus ze stołecznej policji.
Kolejne samochody policjanci znaleźli w Grodzisku Mazowieckim i pod Łomiankami. W trakcie prowadzonych działań wpadli dwa podejrzani: 27-latek i jego 39-letni kolega. Obaj panowie trafili do aresztu na 3 miesiące. Policjanci szukają pozostałych członków grupy.