Nie żyje dwuletni Franio. Malec przegrał walkę
„Dziś nasze serca rozpadły się na kawałki, nasz mały chłopczyk zakończył walkę... jego połówka serduszka przestała bić a nasze serca zatrzymały się razem z nim…” - poinformowali w poniedziałek (17 kwietnia) zrozpaczeni rodzice Frania.
Chłopczyk urodził się na początku stycznia 2021 roku z wrodzoną wadą serca - skrajnie wąską aortą i zespołem hipoplazji lewego serca (HLHS), co oznaczało, że miał tylko pół serduszka, które musiało robić robotę za całe. Malec niemal od razu po narodzinach trafił na stół operacyjny. W kolejnych miesiącach przechodził kolejne operacje.
Celem było dotrwanie do tego najważniejszego zabiegu - operacji Fontana ratującej jego życie. Jednocześnie w internecie trwała zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację malca.
14 lutego 2023 roku, Franio miał cewnikowanie serduszka, które nie przebiegło bez komplikacji. „Diagnostyczne cewnikowanie zamieniło się w dwa cewnikowania z próbą poszerzenia tętnic płucnych, która nie przyniosła efektów” - informowali za pośrednictwem mediów społecznościowych rodzice chłopczyka. By nie fundować malcowi dwóch ciężkich operacji jedna po drugiej, lekarze zdecydowali, że naprawią aortę i jednocześnie zrobią procedurę Fontana podczas jednej operacji.
Franio walczył do końca
Tuż przed Wielkanocą, 3 kwietnia rodzice Frania poinformowali, że ich synek jest już po operacji, ale jego stan jest bardzo ciężki. „PROSIMY !!! wszystkich o wspólną modlitwę (...) Wierzymy głęboko w to, że wspólna modlitwa ma ogromną siłę” – apelowali.
Tuż po świętach przekazali kolejne druzgocące wieści. Mijały kolejne dni, a stan Frania nie ulegał poprawie. „To już 14 doba, serce nam pęka, tak bardzo tęsknimy, tak bardzo jesteśmy bezsilni, modlimy się i prosimy byś do nas wrócił….Tysiące leków, antybiotyków, sterydów, obrzęk nie ustępuje, jutro kolejne badanie, maleńki jesteś taki bezbronny a my nic nie możemy zrobić. NIC … tylko czekać z nadzieją, że to przezwyciężysz” - pisali zrozpaczeni.
Przez kolejny tydzień, nadzieja na powrót Frania do zdrowia wciąż się tliła. Niestety, zgasła 17 kwietnia, wraz z ostatnim uderzeniem jego maleńkiego serduszka.
Listen on Spreaker.