Do zdarzenia doszło w czwartek, 2 grudnia w autobusie linii 186. Kierowca autobusu zjeżdżając na pętlę przy ul. Dickensa, zauważył, że jeden z pasażerów nie wysiada i może być pijany. Chwilę przed godziną 16 policjanci dostali dramatyczne zgłoszenie. Z przekazanych informacji wynikało, że 45-letni mężczyzna stracił przytomność, nie ruszał się. Patrol, których chwilę później był już na miejscu, zastał kierowcę autobusu, który zaprowadził ich do pasażera. Nie było z nim kontaktu, zaczął tracić oddech. Funkcjonariusze rozpoczęli walkę z czasem, ale jego serce przestało bić.
Mł. asp. Marcin Nawrocki oraz sierż. szt. Grzegorz Nykiel przez 15 minut prowadzili na zmianę masaż serca. Przestali dopiero, gdy na miejscu zjawiła się karetka. Wtedy poszkodowanym zajęli się ratownicy medyczni. - Najprawdopodobniej mamy do czynienia z osobą bezdomną, która była pod wpływem alkoholu. Obecnie trwają czynności mające na celu ustalenie tożsamości tego mężczyzny – przekazał Karol Cebula z Komendy Rejonowej Policji III Włochy/Ochota. Po przywróceniu funkcji życiowych mężczyzna został przewieziony do szpitala.
Polecany artykuł:
Kim jest człowiek z autobusu?
Nie wiadomo na razie, kim jest człowiek, który otarł się o śmierć w autobusie. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. - Trwają czynności zmierzające do ustalenia jego tożsamości. Będzie to trudne, gdyż mamy do czynienia z osobą bezdomną - powiedział Karol Cebula.
Polecany artykuł: