Miłośnicy zwierząt zwrócili na nią uwagę, bo od kilku dni kręciła się przy stacji PKP. - Błąkała się między budkami z zapiekankami w poszukiwaniu jedzenia - opowiada pani Kalina. Zwierzę było obrazem nędzy i rozpaczy, a już pierwsza wizyta u weterynarza wyjawiła przerażającą prawdę. Figa miała raka i potrzebowała poważnego leczenia. Suczka przeszła dwie ciężkie operacje, chemioterapię i pokonała nowotwór. Po wielu miesiącach leczenia znów jest zdrowa i pełna energii. Wesołemu i towarzyskiemu psiakowi brakuje już tylko człowieka, który przygarnie go pod swój dach i pokocha. Osoby zainteresowane adopcją Figi proszone są o kontakt z panią Kaliną pod nr tel. 0 600 968 755.
Zobacz: Potrącił kobietę i ukrył się na drzewie! Znalazł go policyjny pies - WIDEO
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail