Prezydent USA od piątku przebywa w Polsce z dwudniową wizytą. W sobotę (26 marca) był na Stadionie Narodowym, gdzie odwiedził punkt nadawania numerów PESEL uchodźcom z Ukrainy. Prezydentowi USA towarzyszyli: premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Po spotkaniu z uchodźcami Joe Biden mówił dziennikarzom, że "ci ludzie chcą po prostu się przytulić i powiedzieć: dziękujemy". – Każde z tych dzieci mówiło coś na zasadzie: pomódl się za tatę, za brata, za dziadka, bo oni tam są i walczą – relacjonował Biden.
Przyznał, że sam pamięta, jak to jest, kiedy ma się kogoś w strefie wojny. – Co rano się wstaje i człowiek się zastanawia, modli się, żeby ten ktoś się odezwał – podkreślił Biden.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Joe Biden w Warszawie. Prezydent USA opuścił Pałac Prezydencki
O Ukraińcach, z którymi się spotkał na Stadionie Narodowym, amerykański prezydent mówił, że "to są cudowni ludzie". – Dwie osoby były tam z Mariupola – zaznaczył prezydent.
Na pytanie, co myśli o rosyjskim prezydencie Władimirze Putinie, kiedy obserwuje, co on zrobił z tymi ludźmi, których spotkał na stadionie, Biden odparł: "Jest rzeźnikiem".