Wszystko z powodu chmury pyłu, która dotrze do nas znad... Sahary. Tak, tej samej Sahary, na której można teraz zaobserwować śnieg. Według niemieckiego portalu pogodowego wetteronline.de porywisty wiatr nad Alpami napędzi chmurę pyłu znad pustyni, co przygna ją nad wschodnią część Europy, czyli także do Polski. A skąd chmura pyłu nad Alpami? Wszystkiemu winny jest wiatr Sirocco, który przygnał do Europy ciepłe powietrze z Afryki.
>>> Rekordowy smog w Warszawie. Ratusz ostrzega [AUDIO]
W Warszawie wszystko zależy od pogody, ale nie jest wykluczone, że i my zobaczymy pomarańczowe niebo, a być może także pomarańczowy... śnieg, ponieważ i na nim może osadzać się pył. W połączeniu z katastrofalnym poziomem smogu (przypomnijmy, że pyłomierze wskazują, że normy zostały przekroczone nawet sześciokrotnie), pył znad Sahary nie pomoże w zdatności powietrza. W związku z tym powinniśmy jutro ograniczyć przebywanie na zewnątrz.
Pogoda wariuje nie tylko na Saharze: