Z powodu epidemii koronawirusa od 1 kwietnia wszystkie salony fryzjerskie zostały zamknięte. Fryzjerzy, praktycznie z dnia na dzień, zostali bez pracy i niejednokrotnie bez środków do życia. Od tygodni błagają o otwarcie salonów, bo zwyczajnie nie mają za co kupić chleba sobie i swoim dzieciom. Ze łzami w oczach opowiadają, że za chwilę stracą wszystko, na co pracowali latami, a część z nich już myśli o zmianie zawodu. Sytuacja postawiła więc fryzjerów pod ścianą i zrobili to, czego z pewnością przed wybuchem pandemii, nawet sobie nie wyobrażali - musieli zejść do podziemia. W programie "Alarm", który zostanie wyemitowany dziś o godz. 20.10 w TVP1, będzie można obejrzeć wyjątkowe wywiady z fryzjerami z podziemia.
W zamknięciu, po cichu, strzygą klientów. Fryzjerskie podziemie w czasach epidemii
We wtorkowym programie "Alarm", fryzjerzy opowiedzą jak pracują w czasach, kiedy nie wolno im tego robić. Kto jest ich klientami i gdzie ich przyjmują. Oprócz fryzjerów, reporterom udało się również porozmawiać w obecności kamer z kosmetyczką. Czy one także przyjmują mimo zakazu? Jak wygląda ich praca i czy w ogóle ją wykonują? Tego dowiecie się z programu, w którym nie zabraknie też wypowiedzi ekspertów i dziennikarzy "Super Expressu". Oglądajcie koniecznie! Przypominamy - dzisiaj, godz. 20.10, program "Alarm" na kanale TVP1.
Fryzjerzy i salony kosmetyczne wracają w maju? Jest zapowiedź ze strony rządu
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.