Warszawa, Wola. Kaczka Bożenka urodziła na tarasie. Jej dzieci zostały przewiezione do Ptasiego Azylu
Miesiąc temu właściciele wielkiego tarasu na dwunastym piętrze wieżowca zauważyli kryjącą się pomiędzy gęstymi krzewami kaczkę krzyżówkę. – Widywaliśmy ją dość często i nie płoszyliśmy. Co jakiś czas odlatywała, ale wracała. Było nam miło, że wybrała nasze towarzystwo. Nazwaliśmy ją z mężem Bożenka i dokarmialiśmy nasionami słonecznika – opowiadała w rozmowie ze stołecznymi strażnikami miejskimi pani Jolanta, właścicielka mieszkania przy ul. Radziwie.
We wtorek, 9 maja, lokatorów obudził głośny krzyk kaczki. Jak się okazało, oprócz samej mamusi obecne na tarasie były też jej dzieci! Najprawdopodobniej współlokatorka miała dosyć tarasu i chciała przenieść się nad wodę. To nie było takie proste zadanie!
Sąsiedzi o pomoc poprosili Ekopatrol straży miejskiej. – Na tarasie rośnie sporo gęstych krzewów, wysokich traw i bluszcz. Dla młodych kaczek to istny las, w którym się wychowały i znały każdy jego zakamarek. Uciekały i zwodziły nas przez blisko trzy kwadranse – powiedział strażnik Jacek Kosela, który wraz z funkcjonariuszką odławiał maluchy.
W końcu wszystkie młode zostały złapane. Całe stadko przewieziono do Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego ZOO. Tam będą dorastać, a później – wrócą do naturalnego środowiska.